
Cześć Ilona bardzo mi miło, że zgodziłaś się na wywiad. Powiedz kilka słów o sobie i agencji,
którą prowadzisz.
Bardzo dziękuję za propozycję wywiadu, to dla mnie duże wyróżnienie, zwłaszcza że jestem
pasjonatką branży fitness, związaną ze środowiskiem treningowym od lat. Przez ponad 10 lat
zbierałam doświadczenia na różnych płaszczyznach: sprzedaży, zarządzania zasobami ludzkimi,
zarządzania kryzysowego, mediacji, marketingu, mediów, organizacji eventów. Wszystkie te
umiejętności wykorzystuje w działaniach Agencji Public Relations Ilona Wilk, którą prowadzę. Firma
powstała podczas pandemii i sukcesywnie się rozwija. Aktualnie z zespołem działamy PR’owo w
zakresie branży fitness, stomatologii, beauty, a ostatnio również branży eco. Zanim poszerzymy
obszar działania firmy o kolejną branżę, musimy dokładnie ją poznać, tak żeby mieć pewność, że
zagwarantujemy klientowi efekt, którego oczekuje. Wykorzystujemy niestandardowe formy działań,
podchodząc do klientów nieszablonowo. Na rynku znaleźliśmy swoją niszę. Aktualnie realizujemy
wiele istotnych projektów. Patrząc na staż firmy, która ma w tym momencie 10 miesięcy, jesteśmy z
nich dumni i zadowoleni, że duże marki obdarzają Nas zaufaniem, na który sukcesywnie pracujemy.
Masz bogate doświadczenie w branży fitness. Jak wyobrażasz sobie najbliższe lata i w którą
stronę branża będzie się rozwijać? Na jakie nowe trendy warto zwrócić uwagę?
Branża fitness całkowicie się zmienia. Nie wrócimy już do rzeczywistości sprzed pandemii. Na naszych
oczach dokonuje się przetasowanie na rynku. Z branży odchodzi wielu doświadczonych pracowników,
którzy postanowili się przebranżowić (niepewność, coraz niższe wynagrodzenie, brak prestiżu
stanowisk managerskich). Niepokojące jest to, że zmniejsza się liczba pasjonatów. Jak zauważysz,
topowi instruktorzy fitness są z dawnego pokolenia. Niewiele jest świeżych osób, które wybijają się
na rynku, pomimo możliwości jakie stwarza online. Pasja moim zdaniem to coś co widać, emanuje z
nas – tego nie da się wykreować. Są również plusy aktualnej sytuacji.
Zmniejszyła się liczba sezonowych trenerów, którzy bez doświadczenia prowadzili podopiecznych
online za groszę, robiąc konkurencję i psując rynek i opinie o zawodzie trenera. Doświadczeni
trenerzy widzą możliwości zarobkowe w online, dostrzegając, że zawód trenera personalnego nie
musi ograniczać się do prowadzenia treningów. Nie wszyscy wiedzą jednak w jaki sposób do tego
podejść. Nikt tego nie uczy. Pandemia przyspieszyła ważny trend i kierunek rozwoju branży fitness –
prozdrowotny. Jak spojrzysz wokół, większość firm idzie w kierunku zdrowotnym bo to będzie modne
i potrzebne (co 2 Polak ma nadwagę lub otyłość. Zastraszająco wzrasta liczba osób chorych nie tylko
na choroby metaboliczne). Coraz częściej mówi się o body positive oraz o tym, że Polacy muszą się
ruszać żeby być zdrowi fizycznie i psychicznie. Siłownia nie jest już tylko miejscem budowania super
figury, ale obiektem budującym zdrowie i odporność. Kolejny trend to małe studia treningowe i
butiki, które będą się prężnie rozwijać.
Masz kontakt z wieloma instruktorami, trenerami personalnymi. Jak oceniasz ich umiejętności
biznesowe?
Znam wielu doświadczonych trenerów personalnych, którzy się świetnie rozwijają pod kątem
biznesowym. Z niektórymi z nich współpracuję w ramach Agencji Public Relations, którą prowadzę.
Maja konkretnie sprecyzowane cele i do nich dążą.
Patrząc jednak na ogół instruktorów i trenerów personalnych w Polsce, wciąż jest bardzo niska
świadomość biznesowa. Chcę podkreślić, że nikt nie ponosi za to winy. Żyjemy w czasach,w których
zmiany następują bardzo szybko. Wymusza to na nas konieczność bycia elastycznym, ale wciąż
brakuje narzędzi oraz dostosowania podstaw edukacji w danych zawodach. Nikt Nas nie uczy jak
prowadzić biznes, co skutkuje tym, że uczymy się go na błędach a także często na porażkach
(lekcjach). Wielu trenerów, instruktorów, jeśli na swojej drodze trafią na odpowiednie osoby
(najczęściej to ich klienci), wyjdą ze strefy komfortu i zostaną pokierowani co zrobić, żeby odnieść
sukces. Mają swojego mentora. Wielu jednak nie ma takiego szczęścia, lub odwagi. Brakuje
rzetelnych szkoleń, które ukierunkują i pomogą odpowiedzieć na wiele nurtujących kwestii, wskażą
właściwy kierunek.
Na rynku jest coraz więcej aplikacji do prowadzenia treningów lub podopiecznych online – jak wybrać
tę właściwą? Ile zainwestować w marketing oraz od czego zacząć? Czy zatrudniać zespół i na jakich
zasadach? Kiedy pomyśleć o managerze oraz na jakich zasadach z nim współpracować? Rozwój
biznesu wiąże się z inwestycją, nie każdy chce jednak ją ponosić.
Instruktorzy i trenerzy chcą się rozwijać biznesowo, dlatego na przestrzeni lat widzę przestrzeń dla
coachów rozwoju, którzy im w tym pomogą a także nowych, sprofilowanych szkoleń dostosowanych
do konkretnych zawodów, pod kątem biznesu.
Przywiązujesz wielką wagę do zachowania równowagi między życiem prywatnym i pracą. Wielu
trenerów personalnych pracuje całymi dniami i mają z tym problem. Co mogła byś im poradzić?
Tak, o wypracowanie balansu walczyłam od lat. Z wielu firm zrezygnowałam, przez to że w związku z
tym, że jestem pasjonatką i lubię wykonywać pracę dobrze, nie lubię odpuszczać, brałam na siebie
zbyt dużo, nie mając życia poza pracą. Na szczęście teraz powoli się to zmieniło. To co mogę poradzić
trenerom i instruktorom to przede wszystkim ustalenie jasnych zasad, szczegółowa organizacja pracy
a także nauka asertywności.
- Ustalcie godziny podczas, których pracujecie i się ich sztywno trzymajcie. Trener/instruktor
najczęściej pracuje 6-10, 16-22. Pozostały czas przeznaczcie na rozwój, prywatne rzeczy, - Niedziela – rzecz święta. To czas na całkowite odcięcie się od pracy i zmianę środowiska,
- Ustalenie zasad współpracy z klientem. Warto na początku podpisać regulamin współpracy.
(wasze podejście do spóźnień, zasady odwoływania treningów, kwestie związane z
płatnością. Nie stracicie klienta, podejdzie do Was jak do profesjonalisty) - Narzędzia ułatwiające organizację pracy typu Asana, Trello,
- Aplikacje do prowadzenia klientów – niektóre rzeczy można zautomatyzować, nie bój się z
nich korzystać - Podchodzenie do pracy biznesowo. Jeśli lubimy danego klienta, więcej mu wybaczamy –
spóźnienia, odwoływanie treningów, co szybko się na nas odbije, - Czasem warto pewne rzeczy zlecić innym – prowadzenie social mediów, grafiki, montaż,
dogadać się z dietetykiem, który będzie rozpisywał diety, zatrudnić zespół. nie musimy
wszystkiego robić sami. Wbrew pozorom przełoży się to na balans i zyski.
Wiem, że początkowo to trudne rzeczy. Sama się ich uczyłam zaczynając swój biznes. Pamiętajcie, że
własne szczęście i dobro a także odpoczynek są najważniejsze. Jeśli za dużo pracujecie, jesteście
nieefektywni i sfrustrowani. Nikt z Nas nie chce żyć tylko pracą. Kiedy zachowujemy balans jesteśmy
szczęśliwsi, a dodatkowo biznes rozwija się wtedy lepiej. Tu polecam przeznaczyć czas na pracę z
coachem rozwoju biznesu lub terapeutą pod kątem rozwoju osobistego. Pewne umiejętności trzeba
w sobie wypracować, nie zawsze samemu się to udaje. Mamy tylko jedno życie, praca to nie wszytko.
Prowadzisz własną agencję PR. Czy prowadzenie w Polsce firmy jest łatwe? Nie bałaś się ryzyka?
Prowadzenie w Polsce firmy jest trudne, bo tak jak wspomniałam, nikt nie daje Nam podstaw
prowadzenia biznesu. Musimy się uczyć na własnych błędach lub porażkach, które ja nazywam
lekcjami. Miałam w życiu to szczęście, że od najmłodszych lat pracowałam w wielu firmach, w których
obejmowałam wysokie stanowiska. Mając 22 lata zarządzałam ponad 50 osobowym zespołem. Wiele
się nauczyłam, a także widziałam jakich błędów nie popełniać. Wiele firm gubi się w momencie zbyt
szybkiego rozwoju. Mają niedostosowany system organizacyjny, komunikacyjny a także strukturę.
Czasem powoli znaczy lepiej, zwłaszcza w usługach, w których pracuje się z klientem, a najlepszym
marketingiem jest system rekomendacji.
Czy nie bałam się ryzyka? Ja byłam przerażona. Otworzyłam swoją firmę w najgorszym momencie
mojego życia. Środek pandemii, a ja przez różne sytuacje życiowe nie nadawałam się na etat… To był
jeden z gorszych momentów w moim życiu. Teraz jak patrzę wstecz, dochodzę do wniosku, że tak
miało być. Nie myślałam wtedy o ryzyku. W 2 dni sama stworzyłam stronę internetową, ogłosiłam że
zakładam firmę i pierwszego dnia miałam 3ch klientów. Potem poszło samo. Trafiłam na
fantastycznych ludzi, którzy pokierowali mną biznesowo. Wielu moich klientów, bardziej
doświadczonych ode mnie, wciąż mnie szkoli, dają podpowiedzi i wskazują kierunek. Z pierwszymi
klientami nie spisywałam żadnych umów, wbrew pozorom, nie potrzebujesz kontraktów
długoterminowych aby utrzymać klienta. Wystarczy zadbać o niego i dać mu efekt. Nie traktować go
szablonowo. W trakcie rozwoju formy zdarzały się różne sytuacje kiedy musiałam dokonać wyboru,
lub podjąć decyzje. Dostałam 2 bardzo dobre propozycje pracy na etat (zrezygnowałam), musiałam
wielu zleceń odmówić, podjąć decyzje o rozbudowie zespołu.
W Polsce bycie przedsiębiorcą nie jest łatwe. Dopóki ktoś nie ma swojej firmy, nie zrozumie
pracodawcy, a z drugiej strony szef otwierając firmę bierze na siebie odpowiedzialność i wiąże się z
ryzykiem. Pomimo tego, praca na swoim jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Daje poczucia
komfortu.
Dla wielu osób praca trenera personalnego to praca dodatkowa. Część z nich chciałaby być
trenerem na pełny etat jednak z jakiś względów boją się porzucać dotychczasowej pracy. Dlaczego
według Ciebie tak się dzieje?
Wydaje mi się, że wynika to z kilku kwestii:
1) Brak pomysłu na rozwój biznesu. Dla wielu bycie trenerem ma datę ważności i wiąże się z
prowadzeniem treningów personalnych.
2) Niepewność branży. Pandemia pokazała, że w każdej chwili mogą zamknąć kluby fitness,w
których trenerzy głównie prowadzą treningi. Aktualnie bycie trenerem wiąże się z
koniecznością bycia elastycznym – trzeba stale szukać rozwiązań.
Wydaje mi się, że każdy trener potrzebuje stabilizacji i zdecydowanie łatwiej się żyje mając stały
bufor finansowy. Prowadząc treningu trudno jest oszacować realny wpływ. W branży występuje
sezonowość. Latem jest zdecydowanie mniej osób trenujących, podobnie z zajęciami fitness, które się
zmniejsza. I tu pojawia się szansa zmiany, w momencie kiedy trener postanowi przenieść biznes na
wyższy level. Oprócz prowadzenia podopiecznych może wydawać e-booki, lokować produkt przy
odpowiednio rozkręconych SM, prowadzić szkolenia, warsztaty, dzielić się wiedzą przy organizacji
eventów. Możliwości jest bardzo wiele. Trzeba tylko trafić na odpowiednią osobę, która Nami
pokieruje.
Czy trenerzy w dużych klubach sieciowych są według Ciebie doceniani? Można tam godziwie
zarobić?
Myślę, że to się zmienia. Odchodzi się od współpracy opartej na targetach na rzecz współpracy
ryczałtowej. Wiele sieci i klubów fitness, widząc potencjał, w trenerach, którzy mimo wszystko
ściągają klientów do klubu, oferuje możliwość pracy z podopiecznymi w zamian za karnet.
Osobiście patrząc na to co się dzieje w branży, na formę zatrudnienia w oparciu o target,
zdecydowałabym się na początku współpracy. Wykorzystałabym ten czas na zdobycie bazy klientów,
naukę sztuki sprzedaży, podpatrywania doświadczonych trenerów. W dalszej perspektywie
negocjowała bym z klubem lub przeszła na swoją działalność. Uwierzcie, potraficie to. Wystarczy
wyjść ze strefy komfortu.
Gdybyś miała wybrać dla siebie trenera personalnego to czym byś się głównie kierowała?
Współpracowałam z kilkoma trenerami i z każdego jestem zadowolona. Jako klient jestem bardzo
świadoma i mam obycie z branżą. Zwracam uwagę na to, czy trener mnie słucha, jest profesjonalny i
w jaki sposób do mnie podchodzi. Imponują mi jasne zasady, lubię czuć respekt i mieć
przeświadczenie, że trener zamiast mnie głaskać po głowie, jest konkretny i mówi jak jest. Jesli sie
lenie, to chcę to usłyszeć. Nie lubię na treningu przekraczania granic. Na trening przychodzę aby
trenować, na piwo lub ploty, mogę iść po treningu. Lubię jak trener jest merytoryczny i odznacza się
sukcesami w prowadzeniu swoich podopiecznych.
Każdy z nas przychodzi do trenera w konkretnym celu. Wiem, że wielu podopiecznych przychodzi do
trenera, żeby się wygadać. To też jest w porządku. Ważne żeby na samym początku ustalić cel, na
którym nam zależy.
Trenerzy personalni coraz liczniej szturmują internet. Kiedyś temat wydawał się śmieszny, a
dzisiaj wiele osób dostrzega jak wielki potencjał biznesowy ma działalność trenerska online. Na
czym według Ciebie trenerzy, którzy chcą zacząć działać w sieci powinni się skupić?
Trenerzy zaczynając działać online muszą początkowo ustalić jasną strategię. Tematyka budowania
marki osobistej nie jest oklepana. Wielu nie wie w jaki sposób to robić. Najważniejszą zasadą jest
spójność i bycie autentycznym. Takich nas ludzie kupują. Wszystko jednak musi być ze smakiem. jeśli
jesteśmy promotorami zdrowia – nie wstawiajmy w co 2 stories zdjęć z imprez przy alkoholu lub
papierosie. Jeśli to robimy i taki mamy styl życia – nie bawmy się w promotorów zdrowia. To wyjdzie.
Klienci zgłaszają się do osób, którym ufają, pamiętajcie o tym. kolejną zasadą to wychodzenie poza
standard. Wszyscy idą w kierunku działań online, znajdź swoją nisze i sposób na wyróżnienie siebie.
Wiele się pisze w internecie o budowaniu marki, ale nie musisz w tym celu naśladować innych.
Spróbuj poszukać innej drogi – wyróżnij się. Nawiąż współpracę z portalami branżowymi, pisz
merytoryczne artykuły. Wiedza w tych czasach sprzedaje się najbardziej. Wypowiadaj się, uczestnicz
w liveach, konferencjach. Spróbuj być wyjść poza schematy – to procentuje.
Twoje przesłanie do branży fitness na koniec?
Pandemia przetasowała rynek i biznesy. Wyciągnęła na światło dzienne to co najlepsze i najgorsze w
ludziach, Okazała się sprawdzianem. Rzeczywistość się zmienia.
Nic już nie wróci do tego co było przed covidem.
Pozostało Nam być elastycznym i dostosowywać się do zmieniającej się
rzeczywistości. Nie wolno się poddawać, tylko działać ze zdwojoną siłą. Ostatni czas pokazał Nam, jak
cenne jest zdrowie fizyczne, psychiczne – o nie powinniśmy dbać w szczególności. Wszystko inne się
ułoży. Pamiętajcie, że daliśmy sobie radę w różnych sytuacjach i bez względu na wszystko damy radę.
Najważniejsze to współpracować, być tolerancyjnym i szanować ludzi. To co się dzieje, nie służy
temu. Nasze społeczeństwo i branża jest dzielona, a to we współpracy, dzieleniu się doświadczeniem
i wzajemnych działaniach tkwi sukces. Branża fitness wreszcie idzie w kierunku prozdrowotnym.
Narracja jest mocna – klub fitness jest miejscem, które buduje odporność i zdrowie. Upatruję w tym
ogromnej szansy na rozwój. Nie poddawajcie się i realizujcie swoje cele. Najlepsze czasy są przed
nami. Również pod kątem biznesowym.